Dla wielu osób zakupy stanowią przyjemność samą w sobie, jednak jest ona jeszcze większa, gdy wymarzone rzeczy można zakupić po promocyjnej cenie. Zdecydowanie najbardziej rozwiniętym w dziedzinie zakupowego szaleństwa i wyprzedaży jest kraj za Oceanem – Ameryka. Dlaczego właśnie ona nazywana jest zakupowym rajem dla studentów?
Warto zacząć od tego, że w Ameryce jest wszystko, czego tylko dusza zapragnie. Wiele osób wsiada do samolotu tylko po to, by zrobić zakupy w USA. Koncepcja ta podoba się przede wszystkim studentom, którzy często wyjeżdżają na różnego rodzaju wymiany.
Największą zaletą jest to, że amerykańskie wyprzedaże są nieustanne, trwają cały rok. Nie można ich pod żadnym względem porównywać do tych w Polsce – promocje bardzo często sięgają tam nawet kilkudziesięciu procent i to na bardzo duży asortyment. Polskie „dwa produkty w cenie jednego” bądź obniżki rangi 5%, to nic w porównaniu do wyprzedaży amerykańskich.
Jeśli jest się studentem, warto wybrać się do outletów, gdzie ceny są dużo niższe niż w sklepach w galeriach handlowych. Można tam dostać naprawdę dobre marki po dużo niższej cenie. Co istotne, nie wiąże się to z żadnymi uszkodzeniami odzieży – są to po prostu kolekcje zeszłoroczne bądź ich końcówki. Jest to istny raj dla osób poszukujących prawdziwych okazji, a najczęściej kupowanymi markami jest Levi’s, Timberland, Tommy Hilfiger czy też Ralph Lauren. W outletach znajdą się również promocje na tak szanowane marki jak Dior, Chanel lub Gucci. Warto zaglądać również do tzw. dużych domów towarowych. W nich nie odnajdzie się marek z wyższej półki, ale równie dobrą jakościowo odzież, biżuterię, walizki oraz artykuły AGD w atrakcyjnych cenach. Uwagę studentów przykuwają w Ameryce przede wszystkim ubrania, kosmetyki oraz perfumy. Potrafią być one tańsze niż w Polsce nawet o 50 czy 70%.
Ułatwieniem dla klientów amerykańskich sklepów są bezproblemowe zwroty, nawet otwartych już produktów. Podchodząc do kasy i prosząc o wymianę nie trzeba dyskusji z ekspedientką, gdyż w Ameryce obowiązuje prawo do wymiany.
Interesująca studentom wyda się z pewnością korekta cen, o której w Polsce naprawdę mało się słyszy. Jeśli zakupiony produkt w określonym czasie zostanie przeceniony, to przychodząc do sklepu z paragonem, zostanie zwrócona różnica cen. Taki zabieg nie obowiązuje jeszcze we wszystkich sklepach, aczkolwiek staje się coraz powszechniejszy, co bardzo przypada do gustu klientom.
„Gift receipt” jest fantastycznym udogodnieniem dla osób kupujących prezent. Jeśli nie jest się pewnym, czy trafio się w czyjś gust, można podarować mu prezent z paragonem, na którym nie widnieje cena. Dzięki temu istnieje możliowść wymiany bądź zwrotu, a obdarowana osoba nie będzie znała ceny zakupionego prezentu. Jeśli jednak w zupełności nie zna się gustu drugiej osoby, w tym przypadku polecane są „gift cards”, czyli karty podarunkowe. Cieszą się one bardzo dużą popularnością i stanowią duże ułatwienie dla kupującego. W Polsce również powoli zaczyna wchodzić do sklepów ten trend, aczkolwiek zauważalny jest jak na razie w nielicznych sklepach sieciowych.
Amerykański rynek ma dla swoich klientów również pewnego rodzaju upominki. Bardzo popularne są programy lojalnościowe. Rejestrując się w sklepie otrzymuje się kartę, na którą podczas zakupów nabijane są punkty. Daje to późniejszy dostęp do lepszych cen sklepowych, ale istnieje również możliwość wymiany uzbieranych punktów na gotówkę. Kolejnym prezentem dla klientów są kupony, wycinane z różnych gazetek, którymi w późniejszym czasie można uregulować sklepowy rachunek.
Istnieją jednak dwie rzeczy, o których należy pamiętać robiąc zakupy w Ameryce. Elektronika jest tam rewelacyjnie tania i przykuwa uwagę polskich studentów, jednak panują tam inne standardy dotyczące gniazdek i wtyczek. Dlatego też przed zakupem danego sprzętu typu komputer, bądź też kamera lub aparat fotograficzny, należy dowiedzieć się, czy będzie on bez problemów funkcjonował w Europie.
Innym ważnym elementem są amerykańskie taxy, czyli podatki od zakupów. W większości sklepów nie są one uwzględniane w cenie, jaka widnieje na metce oraz na sklepowych wystawach. Dlatego też robiąc zakupy w Ameryce po raz pierwszy można się bardzo zdziwić. Podatek jest naliczany dopiero po skasowaniu towaru przy kasie. Co ważne, w zależnności od stanów wartość podatku jest inna.
Robienie zakupów w Ameryce jest zdecydowanie dużo przyjemniejsze ze względu na mnóstwo udogodnień, jakie oferują swoim klientom sklepy. Tych kilka prostych powodów sprawia, że studenci wracając z amerykańskich programów wymiany, zawsze przywożą ze sobą walizki pełne markowych rzeczy.