Wybierając się do Stanów Zjednoczonych jednym z miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić jest popularne Wielkie Jabłko. Nowy Jork słynie z drapaczy chmur, biznesu, mody oraz przede wszystkim wielkiego pośpiechu. Nic dziwnego, że jedni go kochają, inni zaś nienawidzą. Podczas wizyty warto na chwilę zwolnić i przyjrzeć się zmianom w przestrzeni publicznej.
A dotknęły one w ostatnim czasie…budek telefonicznych. Cichy bohater miejskich ulic doczekał się bowiem godnego następcy. LinkNYC, bo tak nazywa się budka przyszłości, można porównać do Iron Mana świata komunikacji. Nowy system przede wszystkim tworzy wokół siebie sieć dostępu do darmowego internetu bezprzewodowego, z którego będzie mógł skorzystać każdy mieszkaniec czy turysta. Na tym nie kończą się jednak przydatne funkcje tego urządzenia. Hotspoty są wyposażone w specjalne przyciski pozwalające natychmiastowo połączyć się z numerami alarmowymi.
Nowe budki będą także spełniać funkcje swoich starszych kolegów. Możliwość dzwonienia na zwykłe telefony nie zniknie, z tą jednak różnicą, że nie zostanie za nie pobrana opłata. Darmowe rozmowy krajowe mogą okazać się niezwykle przydatne szczególnie dla osób, które nie mieszkają w Ameryce na stałe. Kolejnym ważnym elementem jest wbudowany tablet. Na jego ekranie dostępne są między innymi portale miejskie czy informacje turystyczne. Jeśli komuś zdarzyłoby się zgubić podczas wycieczki lub szukać konkretnego miejsca w wielkomiejskim gąszczu, z pomocą przyjdzie mu plan, do którego będzie miał łatwy dostęp. Uratowana może zostać także bateria w telefonie, czy tablecie – w każdym z punktów dostępu znajdzie się możliwość skorzystania z ładowarki.
LinkNYC posiada także stosowane udogodnienia dla osób niewidomych. W terminalu zastosowano funkcję rozpoznawania mowy, pozwalającą na korzystanie z funkcji urządzenia za pomocą komend głosowych. Dodatkowo zamontowano specjalną klawiaturę wyposażoną w klawisze przystosowane do języka Braille’a.
Twórcy nowego systemu zwracają uwagę nie tylko na oczywiste ułatwienia wynikające z umieszczenia w przestrzeni miejskiej tego typu urządzeń. Podkreślają także społeczny wymiar tej pozornie drobnej zmiany. Jednym z nadrzędnych celów modernizacji jest walka z cyfrowym wykluczeniem w społeczeństwie. Jak wiadomo internet stał się podstawowym miejscem nie tylko pozyskiwania informacji, ale także wymiany usług.
Władze miasta łączą z tą inwestycją wielkie plany. W przyszłości na ulicach Nowego Yorku ma pojawić się aż 10000 tego typu budek telefonicznych. Oznacza to nie tylko, że stare telefony zostaną zastąpione swoimi młodszymi cyfrowym braćmi, ale także znaczne zwiększenie gęstości punktów dostępu. Biorąc pod uwagę, że każdy z hotspotów generuje sieć dostępną z odległości 150 metrów, można śmiało przypuszczać, że liczba turystów z urządzeniami elektronicznymi zamiast papierowych przewodników znacząco wzrośnie.
Ciekawą kwestią jest także sposób finansowania całej zmiany. Twórcy systemu założyli tylko jednorazową inwestycję w zakup urządzeń. Pieniądze te mają się jednak stosunkowo szybko zwrócić, a planowany zysk w ciągu pierwszych 12 lat powinien wynieść ok. 500 milionów dolarów. Co ciekawe, pieniądze na tę inwestycję nie pochodzą z kieszeni mieszkańców Nowego Jorku – całość finansowana jest z wpływów reklam wyświetlanych na ekranach LinkNYC. Dodatkowym atutem ma być stworzenie 150 nowych miejsc pracy dla osób niezbędnych do budowy i obsługi całego systemu.
Jak widać, nawet tak stare symbole miasta jak budka telefoniczna, muszą przechodzić terapie odmładzające, by dopasować się do nowych wymagań użytkowników. Zmiany przynoszą przede wszystkim wiele udogodnień, które szczególnie docenią osoby odwiedzające Nowy Jork. Czy system okaże się tak dobry jak opisują go producenci? Jest tylko jeden sposób, aby się przekonać – odwiedzić Wielkie Jabłko.