Większość osób myśląc o kulturze indiańskiej ma skojarzenie z koczowniczym trybem życia i prowizorycznymi, sezonowymi wioskami złożonymi z malowanych w tradycyjne wzory tipi. Jest to myśl jak najbardziej słuszna, ponieważ wiele plemion południowo i północnoamerykańskich żyło właśnie w ten sposób. Nie znaczy to jednak, że nie zdarzały się wyjątki! W Stanach Zjednoczonych, jako najlepszy przykład można wymienić owiany tajemnicą Park Narodowy Mesa Verde.
Historia tego płaskowyżu w południowo-zachodnim Kolorado jest nieodłącznie związana z Indianami Anasazi. Naukowcy nadal nie znają odpowiedzi na pytanie, kiedy ten lud porzucił tułaczkę po kontynencie i zaczął uprawiać ziemię. Na najstarsze ślady jego osadnictwa natrafiono w Wielkim Kanionie. Około IX, prawdopodobnie z powodu zagrożenia najazdem wojowniczych plemion z południa, zaczęło powstawać największe dzieło prekolumbijskiej architektury w regionie – warowne wioski (z hiszpańskiego pueblo) przytulone do skalnych ścian.
Płaskowyż nazwany później przez Hiszpanów Mesa Verde, czyli Zielony Stół idealnie nadawał się na lokalizację osad. Anasazi, ukryci przed światem w zagłębieniach rozlicznych kanionów, drążyli w ścianach swoje osady. Większość z nich jest ułożona tarasowo, dlatego dzisiaj do wielu ciekawych miejsc można się dostać wyłącznie po przygotowanych przez władze Parku Narodowego drabinach. Korzystano przede wszystkim z naturalnego kształtu piaskowca, a do budowy pozostałych elementów używano cegieł ze sprasowanego błota oraz drewnianych belek.
Za największy pokaz możliwości technicznych uznaje się ogromny Pałac Klifowy, który zamieszkiwało prawdopodobnie aż 100 osób, a mógł pomieścić znacznie więcej! Wewnątrz odkryto prawie 150 pokoi. Prócz funkcji mieszkalnej osady spełniały również funkcje religijne. Do modlitw o udane polowanie, czy też obfite zbiory służyły charakterystyczne, okrągłe budowle. Do dziś miejsce jest uznawane za święte przez Indian Nawajo i Hopi, potomków Anasazi. Plemiona te wykazują największą aktywność we współczesnych badaniach archeologicznych, by poznać jak najwięcej tajemnic swoich odległych przodków, którzy z powodu przedłużającej się suszy lub groźby najazdu na zawsze opuścili swoje domy w XIV wieku.
Turyści odwiedzający Park Narodowy Mesa Verde mogą przekonać się na własne oczy, jak wiele pozostało jeszcze do zbadania. Do wielu miejsc można wchodzić wyłącznie z przewodnikiem, żeby nie zgubić się w skalnych korytarzach. Dla ułatwienia zwiedzania, wytyczono kilka szlaków, dzięki którym można nie tylko dotrzeć do wszystkich dostępnych osad, ale też poznać ożywioną i nieożywioną przyrodę Kolorado. Dodatkową atrakcją jest Muzeum Archeologiczne oraz liczne sklepy, w których można kupić ręczne wyroby rdzennych Amerykanów.
To fascynujące miejsce od dziesięcioleci jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO i każdego roku przyciąga setki tysięcy odwiedzających, spragnionych piękna natury i poznania zagadek sprzed wieków. Wizyta na pewno spodoba się każdemu, kto lubi piesze wędrówki oraz historię Ameryki Północnej.