Jedni znają je tylko z romantycznego filmu “Bezsenność w Seattle”, innym kojarzy się z ponadczasową muzyką, bo przecież tam urodził się Jimi Hendrix i powstała Nirvana. Sami Amerykanie używają nazwy “szmaragdowe miasto”, gdyż właśnie taki kolor przybiera majestatyczny las porastający otaczające aglomerację góry. Bez względu na pierwszą myśl, warto odwiedzić Seattle i ukształtować sobie w głowie jego prawdziwy obraz.
Imię indiańskiego wodza
Indianie przez wieki zamieszkiwali dziewiczą ziemię przylegającą do wybrzeża Pacyfiku, przedzieloną łańcuchem Gór Kaskadowych. Sytuacja zmieniła się, kiedy wódz plemienia Duawamish zdecydował się sprzedać to terytorium prezydentowi Stanów Zjednoczonych. Zmęczony walkami z wewnętrznymi wrogami, świadomy nieuchronnej porażki w starciu z białymi najeźdźcami, postanowił podążać ścieżką pokoju. Jego imię zapisywano po angielsku Seattle i to na jego cześć nazwano największe miasto w stanie, który jako 42. wszedł w skład USA. Rdzenni mieszkańcy tej wysuniętej na północny-zachód części kraju zamieszkali w rezerwacie, ale mówi się, że duch rozumnego wodza do dziś czuwa nad okolicą.
Pomnik nieśmiertelnej muzyki
Seattle jest uznawane za miejsce narodzin muzyki grunge, ponieważ to właśnie tam Kurt Cobain założył z kolegami Nirvanę. Z miastem były silnie związane także takie zespoły jak Soundgarden, Alice in Chains, czy też Pearl Jam. Urodził się tam Jimi Hendrix, powszechnie uważany za najwybitniejszego gitarzystę rockowego w historii. Wszystkie te fakty sprawiły, że niewiele jest na świecie miejsc tak nierozłącznie kojarzonych z muzyką. Materialnym wyrazem melodii obecnych w sercach mieszkańców, jest niezwykłe muzeum Experience Music Project, futurystyczna budowla przypominająca kształtem roztrzaskaną gitarę. Prezentowane są w nim niezwykłe rzeźby ze starych instrumentów, rękopisy znanych tekstów, pamiątki po artystach oraz interaktywne atrakcje.
Nowoczesne oblicze
Miasto jest stosunkowo młode, dlatego turystów przyciągają nie historyczne budowle, a współczesna architektura oraz ośrodki ożywionego życia mieszkańców. Panoramę Seattle wyróżnia wieża telewizyjna Space Needle, z charakterystycznym spodkiem widokowym na szczycie. Innym ważnym punktem jest Pike Place Market. Ten publiczny targ słynie ze sprzedawanych tam świeżych ryb, dzieł sztuki i najstarszej na świecie kawiarni Starbucks, która dała początek ogólnoświatowej sieci. Warto odwiedzić także Chinatown, jedno z największych najciekawszych w Stanach Zjednoczonych. Miejski port jest ośrodkiem handlu z Azją, więc trudno się dziwić, że to jedno z niewielu miejsc w kraju, gdzie jest więcej restauracji chińskich, niż meksykańskich.
A poza miastem…
Samo Seattle tętni życiem i będąc tam łatwo zapomnieć, że tak naprawdę cały zespół miejski leży w otoczeniu zjawiskowej przyrody. Na szczęście nie trzeba zbytnio oddalać się od granicy, by odpocząć od zgiełku ulic. Nietknięty cywilizacją jest chociażby park narodowy otaczający górujący nad okolicą szczyt Mount Rainer. Porastające go słynny “szmaragdowy” las to idealne miejsce na piesze wędrówki.
Trudno wymienić miejsca w północnej części USA ciekawszych niż Seattle. Zdecydowanie warto poświęcić choć kilka dni ze swojej podróży po Ameryce, by poznać je bliżej.